ciekawa twarz słynnej Brytyjki - Kate Moss o zdecydowanych rysach twarzy, szerokich kościach policzkowych i pełnych, seksownych ustach jest z łatwością rozpoznawalna na okładkach lubianych barwnych czasopism.
Takie właśnie są też wylansowane przez nią perfumy, o których adekwatnie się mówi, iż oddają charakter i sposób bycia stroniącej od utartych konwenansów Kate: z jednej strony ekscentrycznej i zaczepnej, a z drugiej strony niezwykle żeńskiej, finezyjnej i zmysłowej.
Moss, wł. Katherine Ann Moss, nad wyraz wcześnie, bo raptem w wieku 14 lat rozpoczęła swoją karierę i zdecydowała się pracować jako modelka dla projektanta mody Calvina Kleina. Dzięki swojemu specyficznemu urokowi, który nie gromadzi się w klasycznych normach, przy jej szerokiej twarzy i zaledwie 170cm wysokości, Moss w krótkim czasie osiągnęła ogromny sukces.
Nie narzeka ona na brak zleceń: dotąd była modelką Vogue, Dolce&Gabana i Versace. Reklamowała ponadto produkty uwielbianych firm i producentów jak H&M. Ponadto propagowała perfumy „Parisienne" Domu Mody Yves Saint Laurent.
Po prostu „Kate Moss" zostały ochrzczone pierwsze perfumy wylansowane przez Moss. Jest to czysty zapach o dominującej świeżej nucie kwiatowej, przeważnie finezyjnej róży, która rewelacyjnie komponuje się piżmem i aromatami drzew.
Ostrzejszy akcent nadaje kombinacji różowy pieprz, który korzystnie uwydatnia niekonwencjonalność całości: niezwykle kobiecej,jednocześnie o zdecydowanym charakterze. Oto jak Nathalie Lorson udało się w adekwatny sposób nadać tym perfumom cechy, pozwalające je kojarzyć z postacią Kate Moss.
„Velvet Hour" to kolejna kreacja perfum z 2008 roku wykreowana dla Kate Moss poprzez szczególnie utalentowaną i znaną kreatorkę: Emilie Coppermann. Coppermann aktualnie pracuje dla Symrise i ma na swym koncie pachnidła dla wielu znanych marek z najwyższej półki, przy czym jest uważana za specjalistkę od aromatów drzew.
Z Kate Moss łączy ją ciekawy biograficzny fakt: w młodym wieku zaledwie 13 lat podjęła decyzje o wyborze swojego wymarzonego zawodu. Temu pomysłowi pozostała wierna i jak czas pokazał, w tym uporze miała sporo racji.
Szczęśliwym trafem okazała się współpraca tych dwóch na swój sposób niebanalnych pań przy powstaniu tych perfum. „Velvet Hour" kryje w sobie tajemnice magicznej chwili, zmysłową zapowiedz, tego, co może się wydarzyć.
Wśród części kreacji, obok dominującej nuty korzenno-kwiatowej, wyszukamy nietypowy akcent niebieskiego pieprzu. Błękitny flakon projektu Lutza Hermanna swą dekoracyjną formą w sposób wymowny uwydatnia niezwykłą wartość skrywanej w swym wnętrzu zawartości...
więcej